Rodzina Wojtyłów
Emilia z Kaczorowskich Wojtyłowa
Emilia, matka przyszłego papieża urodziła się 26 marca 1884 roku w Krakowie, gdzie została ochrzczona w kościele pod wezwaniem św. Mikołaja. Jej ojciec Feliks Kaczorowski (1849-1908) pracował w stajniach hrabiego Zamoyskiego na Mazowszu i Zamojszczyźnie, kontynuując rodzinną tradycję profesjonalnego opiekowania się końmi (także wyrabianiem i naprawianiem uprzęży, siodeł). Wraz z hrabią przeprowadził się do Krakowa, a po jego śmierci przeniósł się do Białej, gdzie poślubił Annę Scholz (1853-1897). Kilka lat po ślubie wspólnie zamieszkali w Krakowie.
Ród Kaczorowskich
W królewskim mieście Feliks zajmował się rymarstwem: prowadził zakład, w którym wypożyczał i naprawiał powozy. Małżonkowie doczekali się dziewięciorga dzieci: siedmiu córek i dwóch synów. Piątym z kolei dzieckiem była Emilia. W 1890 roku rozpoczęła swoją edukację – przypuszczenia niepotwierdzone archiwalnymi dokumentami prowadzą do szkoły Córek Bożej Miłości.
u boku Karola
Nie wiemy, w jakich okolicznościach Emilia poznała swojego przyszłego męża, ale pewna jest data i miejsce ich ślubu: 10 lutego 1906, krakowski kościół św. Apostołów Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej, który w tamtym czasie pełnił rolę kościoła garnizonowego. Wojtyłowie mieli trojkę dzieci. 27 sierpnia 1906 w Krakowie urodził się Edmund; 7 lipca 1916 urodziła się Olga, która zmarła zaraz po urodzeniu; 18 maja 1920 urodził się Karol Józef, przyszły papież Jan Paweł II. Wojtyłowie początkowo zamieszkali w Krakowie, ale ich życie rodzinne zostało podporządkowane karierze wojskowej Karola Wojtyły seniora.
Matka papieża
Z relacji świadków wiemy, że Emilia była elegancką kobietą i troskliwą matką. Niestety, była także słabego zdrowia. Wadowicka sąsiadka Maria Janina Kaczorowa tak ją wspominała:
„Pani Emilia była bardzo pogodna i godziła się zawsze z wolą Bożą, była ciężko chora. Na co? To była dla mnie tajemnicą, bo nie wypadało pytać, to wyglądało na serce i na jakiś reumatyzm, jej po prostu chwytało nogi, ale ja nigdy nie pytałam, ona była starsza ode mnie. Było to w latach 1927-1929. Rozmawiałyśmy o wszystkim, jak to sąsiadki: o Lolku, którego taka kochała… martwiła się, że jest taka bezsilna… ubierała się bardzo skromnie, przeważnie w pastelowe barwy, włosy miała długie, czesała je, jak dawniej, w taki czub. Już była lekko siwa. Wyglądało to bardzo oryginalnie. Głos miała cichy, łagodny i powolny (…). Ona była cicha. Była uosobieniem kobiecości. To jest takie moje zdanie. Czy w słowach była oszczędna? Nie, tego nie mogę powiedzieć. Była – co jeszcze raz podkreślam – bardzo kulturalna, taka typowa kobieta dawnych czasów. Ideał kobiety epoki. Była bardzo lubiana, nawet obcy ludzie zauważali w niej niezwykłą pogodę ducha, no i była niezwykle pobożna”.
„Emilii, matce mojej"
Emilia Wojtyłowa zmarła w Wadowicach 13 kwietnia 1929 roku, w wieku zaledwie 45 lat. Jako przyczynę śmierci w akcie zgonu podano niewydolność serca i nerek. Msza św. pogrzebowa została odprawiona 16 kwietnia w Wadowicach. 17 kwietnia Emilia została pochowana na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Pierwotnie spoczęła w grobowców swoich krewnych Kuczmierczyków, ale w 1934 roku jej prochy zostały przeniesione do rodzinnego grobu Kaczorowskich, gdzie spoczywają do dziś.
W wyniku starań Archidiecezji Krakowskiej 7 maja 2020 roku rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny. Od tego czasu przysługuje jej w Kościele katolickim tytuł Służebnicy Bożej. Relację z tego wydarzenia można zobaczyć tutaj.
W wyniku starań Archidiecezji Krakowskiej 7 maja 2020 roku rozpoczął się jej proces beatyfikacyjny. Od tego czasu przysługuje jej w Kościele katolickim tytuł Służebnicy Bożej. Relację z tego wydarzenia można zobaczyć tutaj.
Zobacz też!
Publikacja „Kraków czasów Emilii - matki papieża. Między tradycją a nowoczesnością. Książka dostępna on-line.
Karol Wojtyła senior
Karol Wojtyła (senior) urodził się 18 lipca 1879 roku w Lipniku k. Białej. Został ochrzczony w kościele pw. Opatrzności Bożej w Białej. Już w drugim roku życia stracił matkę – Annę z domu Przeczek (1853-1881). Jego ojciec, pochodzący z Czańca Maciej Wojtyła (1852-1923), był z zawodu krawcem. Po śmierci swojej pierwszej żony jeszcze trzykrotnie wstąpił w związek małżeński. Z jego dzieci jedynie trójka dożyła wieku dorosłego: Karol, Józef Teodor i Stefania.
Edukacja
Karol w latach 1885-1890 uczęszczał do szkoły w Białej, a następnie rozpoczął naukę w niemieckim gimnazjum w Bielsku. Po odbyciu obowiązkowej służby wojskowej i ukończeniu Szkoły Kadetów Piechoty we Lwowie postanowił pozostać w armii. Z zachowanych dokumentów wiemy, że nie był czynnym żołnierzem, ale wykonywał prace bardziej urzędnicze.
Na początku służył w Krakowie, gdzie 10 lutego 1906 roku zawarł związek małżeński z Emilią Kaczorowską. W 1913 roku wraz z rodziną przeprowadził się do Wadowic, otrzymując pracę w Państwowej Komisji Uzupełnień. Wojtyłowie mieli trójkę dzieci. 27 sierpnia 1906 w Krakowie urodził się Edmund Antoni; 7 lipca 1916 urodziła się Olga Maria, która zmarła zaraz po urodzeniu; 18 maja 1920 urodził się Karol Józef, przyszły papież Jan Paweł II.
Na początku służył w Krakowie, gdzie 10 lutego 1906 roku zawarł związek małżeński z Emilią Kaczorowską. W 1913 roku wraz z rodziną przeprowadził się do Wadowic, otrzymując pracę w Państwowej Komisji Uzupełnień. Wojtyłowie mieli trójkę dzieci. 27 sierpnia 1906 w Krakowie urodził się Edmund Antoni; 7 lipca 1916 urodziła się Olga Maria, która zmarła zaraz po urodzeniu; 18 maja 1920 urodził się Karol Józef, przyszły papież Jan Paweł II.
Służba w armii
W 1918 roku Karol zakończył służbę w armii austro-węgierskiej i przeniósł się do wojska polskiego, pozostając w Wadowicach. W 1924 roku otrzymał tytuł porucznika i trzy lata później w takim stopniu zakończył swoją służbę wojskową. Z zachowanych dokumentów wojskowych wyłania się obraz uczciwego, rzetelnego i kompetentnego wojskowego, który cieszył się szacunkiem i sympatią kolegów. W orzeczeniu Komendanta Powiatowej Komendy Uzupełnień z 1920 roku możemy o nim przeczytać:
„Charakter ustalony, silny, męski, usposobienie łagodne, temperament żywy (…). Skromny, poważny, taktowny, obcuje w kołach sfery urzędniczej, poza tym żyje tylko w gronie swej rodziny. Moralność jego nieposzlakowana. Umie zastosować się w każdej sytuacji służbowej, słowem bardzo dzielny, uczciwy i zdolny urzędnik wojskowy. Wobec przełożonych bardzo posłuszny i uległy, wobec podległych stanowczy i wymagający, strony zaś traktuje z cierpliwością, z wielką uprzejmością, charakteryzująca człowieka dobrze wychowanego”.
„Pan Kapitan”
Troska o najbliższych...
Po przejściu na emeryturę Karol senior poświęcił się opiece chorującą żoną oraz dwoma synami. Po śmierci Emilii w 1929 roku nie ożenił się ponownie, ale sam zajmował się domem. Trzy lata później zmarł jego starszy syn Edmund – lekarz w bielskim szpitalu.
Danuta Pukło, koleżanka małego Karola wspomina ich rodzinny dom po śmierci Emilii i Edmunda, mówiąc o relacji ojca do syna:
Danuta Pukło, koleżanka małego Karola wspomina ich rodzinny dom po śmierci Emilii i Edmunda, mówiąc o relacji ojca do syna:
„Zabierał go codziennie na wczesną Mszę świętą. Żeby się nie spóźnić pomagał mu nawet sznurować buty. Gdy Karol miał narysować konia, pan Wojtyła najpierw zrobił mu wykład na temat anatomicznej budowy tego zwierzęcia (…). Ojciec Karola nie rozpaczał, kiedy został sam, nie użalał się nad sobą. Z żelazną konsekwencją wykonywał swoje ojcowskie, rodzicielskie obowiązki. Wychował synów swoją postawą uczciwego, mądrego, szlachetnego człowieka, ucząc miłości i stawiania sobie wysokich wymagań”.
Podobne wrażenia miał Eugeniusz Mróz, sąsiad i szkolny kolega małego Karola:
„Pan Wojtyła był siwawy, krótko ostrzyżony, niskiego wzrostu. Chodził w cwikierach, czyli okularach bez oprawek. Zawód oficera przeniósł w życie rodzinne – wyczuwało się pewien rygor. Uważał, że trzeba dzień spędzić zbożnie i racjonalnie. Każda minuta była wyliczona i odpowiednio wykorzystana. Czas w ciągu dnia podzielił na modlitwę, posiłek, naukę, spacery. Ojciec i syn byli nierozłącznymi przyjaciółmi. Pan Karol po stracie 45-letniej żony Emilii właściwie zastępował synkowi matkę, był dla niego troskliwym opiekunem, wspaniałym wychowawcą, wiernym towarzyszem spacerów i wycieczek turystycznych. Doskonale się zgadzali i wzajemnie rozumieli. Jednak ojciec, przy pełnym poświęceniu i troskliwości, nie rozpieszczał syna, wymagał od niego porządku, wpajał poczucie obowiązkowości, systematycznej nauki. Sądzę, że ogromną rolę odegrał jego ojciec w ukształtowaniu prawego charakteru Lolka, jego wielkiej osobowości, mocnej postawy moralnej, w osiągnięciu wspaniałych wyników w nauce. Ten człowiek poświęcił synowi wszystkie swe siły, na pewno nie było łatwo samotnie wychować syna. Postawa tego skromnego, dzielnego ojca była wzorem szlachetności i obowiązkowości, wzorem również dla nas – kolegów jego syna”.
Przeprowadzka do Krakowa
Po śmierci Emilii i Edmunda Karol Wojtyła senior został sam z najmłodszym synem Karolem. I kiedy ten w 1938 roku zdał maturę i chciał podjąć studia w Krakowie, przeprowadził się tam wraz nim. Zamieszkali w domu należącym do krewnych Kaczorowskich, znajdującym się przy ul. Tynieckiej. W tym domu Karol Wojtyła zmarł 18 lutego 1941 roku, w wieku 63 lat. Został pochowany na Cmentarzu Rakowickim, w grobowcu rodziny Kaczorowskich.
Jan Paweł II w rozmowie z André Frossardem tak wspominał swojego ojca:
Jan Paweł II w rozmowie z André Frossardem tak wspominał swojego ojca:
„Moje lata chłopięce i młodzieńcze łączą się przede wszystkim z postacią ojca, którego życie duchowe po stracie żony i starszego syna niezwykle się pogłębiało. Patrzyłem z bliska na jego życie, widziałem, jak umiał od siebie wymagać, jak klękał do modlitwy. To było najważniejsze w tych latach, które tak wiele znaczą w okresie dojrzewania młodego człowieka. Ojciec, który umiał sam od siebie wymagać, w pewnym sensie nie musiał już wymagać od syna. Patrząc na niego, nauczyłem się, że trzeba samemu sobie stawiać wymagania i przykładać się do spełniania własnych obowiązków. Ten mój ojciec, którego uważam za niezwykłego człowieka, zmarł – prawie że nagle – podczas drugiej wojny światowej i okupacji, zanim ukończyłem dwudziesty pierwszy rok życia”.
W wyniku starań Archidiecezji Krakowskiej 7 maja 2020 roku rozpoczął się proces beatyfikacyjny Karola Wojtyły seniora. Od tego czasu przysługuje mu w Kościele katolickim tytuł Sługi Bożego.
Edmund Wojtyła
Edmund Antoni Wojtyła urodził się w Krakowie 27 sierpnia 1906 roku jako pierworodny syn Karola i Emilii Wojtyłów. Przez pierwsze lata mieszkał w tym mieście i tam ukończył pierwszą klasę szkoły powszechnej. Sporą część swojego życia spędził w Wadowicach, gdzie rodzina Wojtyłów mieszkała z przerwami od 1913 roku.
Lata młodzieńcze
W związku z pracą ojca, rodzina często się przeprowadzała, Edmund więc uczęszczał do różnych szkół. Najpierw w Krakowie, potem w Wadowicach i w czeskich Hranicach na Morawach. Karol Wojtyła senior chciał, by jego pierworodny syn, tak jak on, został wojskowym. W 1916 roku, po ukończeniu czwartej klasy szkoły powszechnej, Edmund rozpoczął naukę w c.k. Niższej Wojskowej Szkole Realnej w Enns. Miał 10 lat i w stopniu dostatecznym posługiwał się językiem niemieckim, przyjęto go warunkowo. Jednak już wkrótce ujawniły się jego wybitne zdolności i bardzo szybko dołączył do najlepszych kadetów. Szczególnie dobrze radził sobie z geografią i matematyką.
powrót do Wadowic
Po upadku monarchii austro-węgierskiej i po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 roku, rodzina Wojtyłów wróciła do Wadowic. Edmund kontynuował naukę w gimnazjum męskim im. Marcina Wadowity. W 1924 roku zdał maturę z wynikiem celującym. Był pilnym i ambitnym uczniem. Już w dzieciństwie zwracano uwagę na cechy, które później charakteryzowały go jako świetnego lekarza: wrażliwość i delikatność. Dał się poznać także jako chłopiec otwarty na innych, życzliwy i koleżeński.
Starszy brat
W 1920 roku urodził się mu brat – Karol Józef, z którym pomimo różnicy wieku łączyła go serdeczna przyjaźń. By zrozumieć, jak wielkie było to szczęście, należy pamiętać, że cztery lata wcześniej w rodzinie Wojtyłów przyszła na świat Olga, która zmarła po szesnastu godzinach życia. Mundek, jak nazywano go w domu, został zapamiętany jako niestrudzony pomocnik mamy w opiece nad młodszym bratem. Często widywano go biegnącego po sprawunki i spacerującego z Karolkiem. Mimo sporej różnicy wieku, braci Wojtyłów łączyła głęboka więź i wielka przyjaźń. Dzięki braterskiej miłości i wzajemnemu wsparciu przetrwali trudny czas po śmierci mamy w 1929 roku.
Wspólne pasje
Edmund był aktywnym młodym człowiekiem, który oprócz wybitnych osiągnięć rozwijał swoje liczne pasje. Wiele z nich przekazał młodszemu bratu, którego zabierał na mecze piłki nożnej, uczył pływania w pobliskiej rzece Skawie czy jazdy na nartach. To również z Edmundem przyszły papież wędrował po okolicznych górach i dzięki niemu, jak wspominał po latach, pierwszy raz zobaczył Tatry. Bracia Wojtyłowie dzielili też zamiłowanie do literatury i teatru. Przyroda i górskie wędrówki zajmowały szczególne miejsce wśród zainteresowań Edmunda. Były to wypady na pobliskie szczyty lub w dalsze zakątki Beskidów, eskapady w Tatry.
Student medycyny
Doskonale zdana matura w 1924 roku otworzyła przed Edmundem drzwi Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jesienią rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim. Przeprowadził się wówczas do Krakowa, co oznaczało rzadsze kontakty z rodzicami i ukochanym bratem. Przez kolejne sześć lat z wielkim zaangażowaniem zdobywał wiedzę i praktyczne umiejętności, dzięki którym stał się wspaniałym lekarzem. Zdolności, wrodzony talent i sumienna praca Edmunda budziły podziw zarówno wśród profesorów, jak i kolegów ze studiów. Czas ten był nie tylko okresem wytężonej pracy, ale też wielu wyrzeczeń i trudności natury finansowej.
„Doktor Ekuś”
Rodzice wspierali Edmunda, jednak postępująca choroba Emilii kładła się cieniem na życiu rodziny i wymagała nakładów pieniężnych.
Gdy tylko nadarzyła się okazja, a obowiązki na to pozwalały, Edmund odwiedzał rodzinę w Wadowicach. Jako student medycyny zapewne pomagał cierpiącej matce. Spędzał wtedy wiele czasu z małym Karolem, który wyczekiwał przyjazdu starszego brata. Edmund ukończył studia z wyróżnieniem, a w uroczystej promocji, która odbyła się 28 maja 1930 roku w Collegium Maius UJ uczestniczył jego ojciec i brat. Po otrzymaniu dyplomu z wyróżnieniem, Edmund Wojtyła rozpoczął wymarzoną pracę. Był lekarzem z powołania.
Gdy tylko nadarzyła się okazja, a obowiązki na to pozwalały, Edmund odwiedzał rodzinę w Wadowicach. Jako student medycyny zapewne pomagał cierpiącej matce. Spędzał wtedy wiele czasu z małym Karolem, który wyczekiwał przyjazdu starszego brata. Edmund ukończył studia z wyróżnieniem, a w uroczystej promocji, która odbyła się 28 maja 1930 roku w Collegium Maius UJ uczestniczył jego ojciec i brat. Po otrzymaniu dyplomu z wyróżnieniem, Edmund Wojtyła rozpoczął wymarzoną pracę. Był lekarzem z powołania.
Ze wspomnień Jadwigi Urbanówny
„kolega mój Edmund Wojtyła był człowiekiem o wybitnie prawym charakterze. Wspaniały kolega. Bardzo zdolny wszechstronnie. Nazywaliśmy go czule „Ekuś”. Był szanowany i bardzo lubiany przez kolegów. Uczynny. Można było liczyć na jego pomoc w każdej sytuacji. (…) Edmund kochał bardzo swego brata Karola, co jest zrozumiałe. Gdy jednak zmarła matka, poczuwał się do wzięcia jej roli na siebie. Na każdej wycieczce dużo opowiadał o Lolku. Chwalił jego zdolności. Cieszył się jego sukcesami w nauce początkowej. Miał tylko pretensje do ojca, że wymaga od Lolka świadectw z samymi piątkami. (…) W ostatnie jego wakacje tj. w r. 1932 wędrowaliśmy po Tatrach. Celem wycieczki był Gerlach. Ponieważ spadł w nocy śnieg i skały były oblodzone, Edmund zawahał się i odradził dalszą wędrówkę mówiąc: „Nie mogę ryzykować życiem. Mam brata, którym muszę się opiekować. Jestem mu potrzebny”.”
Lekarz
Początkowo Edmund znalazł zatrudnienie jako lekarz-praktykant w Szpitalu Powszechnym w Wadowicach, gdzie już wcześniej pracował jako student. 1 października 1930 roku rozpoczął pracę w Klinice Pediatrycznej UJ w Krakowie. Chciał poświęcić się leczeniu dzieci, miał świetne podejście do małych pacjentów. W Krakowie przebywał przez kolejne pół roku. 1 kwietnia 1931 roku objął stanowisko sekundariusza w Powszechnym Szpitalu Miejskim w Bielsku. Tam często odwiedzali go ojciec z Karolem.
W swojej pracy odznaczał się wielkim szacunkiem i wyrozumiałością wobec chorych. Pacjenci cenili jego wiedzę i profesjonalizm. Miał odwagę korzystać z najnowszych osiągnięć medycyny i różnych form terapii. Dla swoich pacjentów urządzał przedstawienia, które nie tylko miały umilić im pobyt w lecznicy, ale też wspierały powrót do zdrowia. Występował dla nich sam lub w towarzystwie młodszego brata, który jako uczeń gimnazjum stawiał już pierwsze aktorskie kroki w Wadowicach. Stała praca polepszyła sytuację materialną Edmunda, zapewne wspierał bliskich.
Wierny przysiędze...
Doktor Edmund Wojtyła z wielkim oddaniem opiekował się powierzonymi sobie pacjentami. Tak było również w listopadzie 1932 roku, gdy próbował ocalić młodą pacjentkę cierpiącą na ostry przypadek płonicy (szkarlatyny). Trwał przy chorej, wypełniając Przysięgę Hipokratesa.
4 grudnia 1932 roku, po czterech dniach cierpienia i wysokiej gorączki, Edmund Antoni Wojtyła zmarł. Jak podawał „Ilustrowany Kurier Codzienny”, doktor Edmund był znakomitym lekarzem i wartościowym człowiekiem. Pozostawił po sobie szczery żal tych, którzy znali niepospolite zalety jego umysłu i serca. Ówczesny burmistrz Bielska, Józef Kobiela na posiedzeniu Rady Miasta wygłosił przemowę, której wysłuchano na stojąco: „Dla jego osoby i ofiarnej pracy oraz zalet jego wzniosłego charakteru zachowamy dozgonną pamięć”.
6 grudnia 1932 roku odbył się uroczysty pogrzeb Edmunda. Żegnali go przedstawiciele urzędów, współpracownicy, pacjenci, bielszczanie. Pochowany został na bielskiej nekropolii, a później – w rodzinnym grobowcu Wojtyłów, na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Dla dwunastoletniego Karola śmierć starszego brata była wielkim ciosem.
Wiele lat później jego niespodziewaną śmierć tak wspominał Jan Paweł II:
4 grudnia 1932 roku, po czterech dniach cierpienia i wysokiej gorączki, Edmund Antoni Wojtyła zmarł. Jak podawał „Ilustrowany Kurier Codzienny”, doktor Edmund był znakomitym lekarzem i wartościowym człowiekiem. Pozostawił po sobie szczery żal tych, którzy znali niepospolite zalety jego umysłu i serca. Ówczesny burmistrz Bielska, Józef Kobiela na posiedzeniu Rady Miasta wygłosił przemowę, której wysłuchano na stojąco: „Dla jego osoby i ofiarnej pracy oraz zalet jego wzniosłego charakteru zachowamy dozgonną pamięć”.
6 grudnia 1932 roku odbył się uroczysty pogrzeb Edmunda. Żegnali go przedstawiciele urzędów, współpracownicy, pacjenci, bielszczanie. Pochowany został na bielskiej nekropolii, a później – w rodzinnym grobowcu Wojtyłów, na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Dla dwunastoletniego Karola śmierć starszego brata była wielkim ciosem.
Wiele lat później jego niespodziewaną śmierć tak wspominał Jan Paweł II:
„Mój brat Edmund zmarł u progu samodzielności zawodowej, zaraziwszy się jako młody lekarz ostrym przypadkiem szkarlatyny, co wówczas (1932 rok), przy nieznajomości antybiotyków, było zakażeniem śmiertelnym. Są to wydarzenia, które głęboko wyryły się w mojej pamięci – śmierć brata chyba nawet głębiej niż matki, zarówno ze względu na szczególne okoliczności, rzec można tragiczne, jak też i z uwagi na moją wówczas już większa dojrzałość. Liczyłem w chwili jego śmierci dwanaście lat”.
/Jan Paweł II w rozmowie z André Frossardem, „Nie lękajcie się”/